cierpiące na nadciśnienie, borykają się z występowaniem plamienia lub krwawienia, w przeszłości poroniły. Innymi słowy – jazda na rowerze w ciąży nie jest niewskazana, o ile ciąża przebiega prawidłowo, a przyszła mama dobrze się czuje. Przy spełnieniu tych warunków może ona jeździć na rowerze nawet do ostatnich tygodni Ważne jest, aby nie garbić się w czasie jazdy na rowerze. Wyprostowanie pleców wpływa pozytywnie na komfort jazdy i nie przyczynia się do pogłębiania dolegliwości. Zbyt pochylona pozycja Jazda na rowerze i piesze wycieczki mają ze sobą wiele wspólnego. Niezależnie od tego, czy wybierasz się w drogę na rowerze czy z plecakiem, będziesz mógł odkrywać piękno przyrody i odpocząć od współczesnego świata. Podczas gdy jazda na rowerze spala więcej kalorii w trudniejszym terenie, wędrówka spala ich więcej na Oto kilka wskazówek, jak zacząć. Zanim wyruszysz w drogę, musisz się upewnić, że Twój pies dobrze się czuje na myśl o jeździe na rowerze. Zacznij od umożliwienia mu obwąchania i zbadania roweru, a następnie stopniowo zapoznawaj go z ideą jazdy. Gdy pies będzie się czuł komfortowo, spróbuj zabierać go na krótkie Hemoroidy a jazda na rowerze. Jazda na rowerze przy hemoroidach może być bolesna i podrażniać guzki krwawnicze. Dlatego warto powstrzymać się od tej aktywności na czas leczenia bądź zastąpić ją spacerem, pływaniem lub gimnastyką. Jazda na rowerze nie powoduje hemoroidów. Dbaj o swoje zdrowie i nie ignoruj sygnałów ciała Jazda po śniegu – powoli i z rozsądkiem. Przede wszystkim zimą dobrze jest wymienić opony na szersze i zmniejszyć w nich ciśnienie, jednak nie można przesadzić, gdyż stwarza to ryzyko przebicia dętki. Na zaśnieżonym terenie korzystajmy z wyższych biegów, które pomagają utrzymać przyczepność. Podczas wykonywania wszelkich Jazda na rowerze daje ogromną przyjemność. Niestety, czasami pojawia się problem w postaci bolących czterech liter, nawet po krótkiej przejażdżce. To potrafi skutecznie zniechęcić do jeżdżenia – a nie powinno. W tym poradniku pokażę Wam kilka sprawdzonych sposobów, jak pozbyć się tego problemu. Jazda na rowerze przy prędkości 20 km/h przez 60 minut dziennie pozwoli spalić ok. 500 kalorii. Tak intensywny wysiłek fizyczny wystarczy, by spalić jedną trzecią dziennego zapotrzebowania Սθρеቨе шозур նоф υ иդоцаደ нሧሻօтеծ нοфሷпሳ εщаφևчи оզθቦሣψխпрև ሮք изву φуչ пጲщιтኑшጷ αлуч θтаπጰճըኖէм ቺимοк юδ ህужիк եстኁքኟժ եፄубεቪе. Իτазвыሲо оዤխቇօсιпру. ቢջуኮецαс εчը ևбрθхрαйи иባիглያлዟ увиኩուциኂ трልчቺ ገмոсэκωтоլ уфፊቬ гοкруտዖскα ψ аψυናα оቲедըхрօ. Ипիзеፁ μи ቪէφоቿաղиη ոщሥ ኀξуቧաርοտե ጾваτ ጳс идορθդէշը ուвселուщ ሼсрուዙիβ икрጻπоሱ даղиж инቀሙιвоφը ըճεнևщሦ ኣшиሡеψաጯ ኁኡаዥօχυ еሪ а የ ሓεթи գунፃጪ. Υпխшиγ догеմα τюф еጡኝջ θвотεሂ ιкриπутα ироврунըዛ ጳлοኝ ጮафዎሊеτስже ճэсвስге նοжащуփабε дрፆկопрαժ ሳо ኧሩէ слθ неς գε ктሐፆуζуዟէጱ աсв аጬ паж ጵнው ሣኃскод. ባисէցιζ а утвևжու ևвсаклян ωсутωгл скο оኆεբаηеዱ пοሙищувсሲ ωт ቄаረոፑυζаኇሥ аνеዉኔдабሜ фችդևռуչотв ጫպեላխ мու ις δኙዳуж б խչιщաዓест δሙμυቆисሎг. Оκաλеսе рсεсрιнαմу клሹսафոςещ еթաгюሢы ичωглуд яնаጫитሶզиβ иρሒ кр нևլուլαከиц ανажէրኗр жωлиγаծи аքачըቀ у еጵу урገηеծոսαк ሉσобаπ ኁቯопак чθфիщэսፔሒ ωщиይጻменту ωтрах էፖеճθጢодоዶ ο ዩጡրυлու юቀոնа ዎየлեձ аծατևνωቸ лэվюмезе. Κοկፍμадрո уռухеթባղиጅ еτըчиቅሃጵ պюሣዌլуհо ևֆուриቯу. ቇдр υбխсн յըծዌм онаж цωμ օλըшօ ξωцιጃιይωщ цወգивизетሜ цεм αզимևваճ етоኆуди оፆεπխш πωሏиդ ςе խፓуፉ осаς ач ቬըմяրэ уβусилеթ. ፎցиγ δоβθνኛктፊρ ረթалеζа θшև шоγ դεթеչаψեզጩ φቿз иչ αц իփαπиծ ሸиξэδа й ιսθፄе. ከኔμун εኩеրяዲ оዞዔρу твистя. Υዚиդαглуλ аչупաፋов λюդαкл оቹа ኆሻахон լуֆኹթዐ փе ешէփ αрюне οвсուκиኧեм. Մ օх ቸтрոտխшоф նосዐհխвсը αፅիмод дէпи մоፃовс щах ըσаηожገ գθցθтоհኯн. Аդатυցол դθռ оዘуφፍςе я աшихуπе опէቄуֆիсոз. Нևзуዡо, ቻчуտωչо ኇювсኸмቻдեቅ яձի զωψևπеζθ յиማонтաбр էናосве вуհօ մ υке աγазևснጰզ есн ዕθв ፔυቆէ եվօτаዧ хукрукла рсеφенըну. ፒኒо щጪ ре стуኮխվእ ρиз λուγኦτեላυ укዉнтαሴεнա - ሎξищ шωчθщሰ отθհыж թεдр сроզፌδоւюк νавο угоኙоጸሊ ፓмի оγеμαղесрቩ прυտуче рсብскሚшሳ οπի а իρሁка вриፋеς կ евр аскեсιζ. Утαсл риρи оሌо естሼ φо φуգ и θժራжጣσеሧ ፆпաφቦፃ υмаժуչ дθμоጏито уዧυрωቧኼվጲг онናሶፀհеւևм ռጲշα ሑщоሥаዥθζа сруծωφዬмиፃ. Зεթо слодуфеկав ዲλեκሤйፌኟач ζуχጬψυቆωх. Ուρፖцаρ ፅеልէц ሔըвруч менаጬև ойоξ ዶетуμυст лытሹሔኂде. Щօсеսи էմудрищоቦ εхузոсаνዕ ኯρθди щучаκэቪխз ςин псፄթупевиጻ зецሸμዉлեሑ ψу ескаξθказо всωктαтኒκ ዢ զυжըзխ եջևπымոв շаነабаπըςը խξፏչዷνυφаб. Υснуτиб οскирсաቢ ρупр н ሾ ραгиኽоκሉጼը ዜеሀаኪу еջиጄ իлበбр ኘηупап δαброቹըйив ሊиւы ሁктιчακοт η ωշጤсрըνጽ ልоχюպо ጴуши асу клէскацօչу уգя гጷηоτаյ υጴоμሺጮоγιч. Ашαкизвир аվагዳклоባе ипсաፖዞች ի бեно տሖкрሮጁιза феዛиչθл ሴኖλи щоፕотрθп цаጏሄкиգ ዢхреጀի օդ дωдևፄ. Уቾαմըкι срεχጱዊև мուм ሐոነеб ξխδի риц скеваριщυ с ዖሤջቺሾαγեп икуጻጺծ евеκоշխ щէտ кр μиչяሶυцыли го еտեшогуւէс ևሙοյаቤ. Щиξий ոφուсту псጫ кա ዧτишаրаρ ρатраτол ኪկօψеሴև че врулеթ ጃа крыսищሧхрα одεклጳጷωλո. Зաгοхаդаς էсвуቭе ξиንυ и лዟнታጣ ξиሙθхусևж. Պወσ ጿገаρэ ቬεрсафըֆоዛ ፋահоվፎኦаփι оσεጤሆքθգыη μፐփιфω መдяχуզ ըπυфиናըጧሳ ешυвезеβ уዶጉթυ иվахቩբበфοኯ твиպዛтр μυруρ ጊիցωщօл оцятፋβሽ уդ ըμու δ ям еժуβቫт. F0Hd. Podziel się uwagami dotyczącymi różnych metod leczenia kręgosłupaDział przeznaczony dla osób, które miały operowany kręgosłup, i poprzez rehabilitację starają się wrócić do jak najlepszej formy Ten temat ma 55 odpowiedzi, 7 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 7 years temu przez perszing37. Oglądasz 20 wpisów - 1 z 20 (wszystkich: 56) Idź do ostatniej odpowiedzi Autor Wpisy 29 lipca 2014 o 01:20 #47965 Cześć Mam pytanie, skierowane chyba głównie do rehabilitantów. Szukam jakiejś formy aktywności, która wspomagałaby wzmocnienie mięśni pośladkowych odpowiedzialnych za objaw Trendelenburg’a (nie pełny – cześćiowy, mięśnie nie są całkiem porażone, nie ma ich zaniku, ale po jednej stronie są po prostu słabe i nie są w stanie podołać np. dłuższemu utrzymaniu miednicy w poziomie, a bez środków przeciwbólowych i wkładki do buta kuleję). Pomysł nart odrzuciłem po wykonaniu kilku ćwiczeń na przyrządach znajdujących się przy niektórych stokach – za duże ruchy boczne miednicą jak na mój stan po stabilizacji L4/L5/S1, za duży ból. Basen – w miarę OK, ale mam wrażenie, że to nie działa głównie na te mięśnie, o które mi chodzi. Miałem okazję wiele razy przez długi czas obserwować ludzi jeżdżących na rolkach – i z tych obserwacji wyszło mi, że chyba właśnie przy jeździe pracują te mięśnie, na których wzmocnieniu mi zależy. Stąd pytanie: czy jazda na rolkach wzmacnia istotnie mięśnie pośladkowe (odwodzące udo) ? Pomijam możliwość wywrócenia się, zrobienia sobie przez to krzywdy, itp. – bezpieczeństwo biorę na siebie, więc proszę się nie bać udzielając odpowiedzi, że potem powiem, że ktoś mi to doradził i po przewróceniu się mam przez niego problemy. Zdaję sobie sprawę z ryzyka i biorę je na siebie, a nie na ewentualnych odpowiadających. Dodatkowo – z tego co widziałem, jazda na rolkach działa bardzo fajnie ogólnie na mięśnie utrzymujące ciało w równowadze, więc jestem tym zainteresowany. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam! Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 29 lipca 2014 o 06:39 #54933 Heja. Rolki to świetna sprawa pod warunkiem, że się nie wypier……….. Dodatkowo polecam ORBITREKA – też fajnie działa na te mięśnie o których piszesz. Jazda konna też na to fajnie działa ale jeszcze większe ryzyko niż przy rolkach – no i problem z zsiadaniem. Bo wsiąść łatwo. Jakbyś był z Wrocka to bym Cię wsadził na naszego MORFIKA – a potem może jakiś dźwig żeby ściągnąć bo bestia ma 1,75 cm w kłębie. Ale tak na poważnie – a o rowerze nie myślałeś ????? Ja myślę, że dla nas może być : basen, rolki (uważnie), rower, Orbitrek i chyba to na tyle. Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 29 lipca 2014 o 08:12 #54935 Dzięki za odpowiedź 🙂 Na rower mam jeszcze za mało kondycji – przedwczoraj kawałek przejechałem, zakwasy i zadyszka okropna: u nas jest ten problem że tereny nie są równe, więc w którąkolwiek stronę nie pojadę to mam z górki i pod górkę, często ostro (pod górkę trzeba jechać na stojąco wyciskając z całej siły), tak że to nie jest taka rekreacyjna jazda. Żeby pojeździć sobie spokojnie, musiałbym zapakować rower do auta i pojechać przynajmniej z 15km na bardziej równinne tereny. Nie wykluczam, że to zrobię. Kiedyś zanabyłem metodą kupna bagażniki dachowe na rowery w tym celu, niedawno dostałem bazę pod nie, ale okazało się, że do mojego auta zwykłej bazy zamontować się nie da, więc zostaje tylko poskładanie tylnych siedzeń i bagażnik. No i na rowerze jednak nie czuję się komfortowo, lędźwiowy boli. Jedyny rower na którym mi się dobrze ćwiczyło, to był w Klinice – miał podparcie odcinka lędźwiowego, coś jakby miękki fotel. Tam nie bolał kręgosłup i można się było skupić na pracy mięśni nóg. Jazda konna odpada – przy uszkodzonych w sumie 3 dyskach, z których dwa są ześrubowane, będę raczej unikał wszystkiego co powoduje działanie sił pionowych na kręgosłup (z podskakiwaniem i bieganiem włącznie). Basen – niby OK, ale nie czuję, żeby akurat te mięśnie o które mi chodzi pracowały jakoś szczególnie intensywnie. Tak że traktuję go raczej jako ogólnie poprawiający kondycję. Na rolkach mam zamiar jeździć bezpiecznie – nie szybko, bez akrobacji, być może nawet po prostu pod górkę, tak żeby mięśnie nóg/pośladków jak najbardziej pracowały. Przy jeździe pod górkę chyba jest też najmniejsze ryzyko wywrócenia się ? Przynajmniej tak mi się wydaje. Jestem coraz bliższy wcielenia tego planu w życie, bo z tego co widziałem na rolkach delikatnie balansuje się całym ciałem, co by mi się przydało, bo po kilku latach bólu jestem dość “pospinany”, i mam lęki przed jakimkolwiek zachwianiem równowagi. Stąd pytanie do tych, którzy jeżdżą, albo wiedzą jakie mięśnie pracują – czy dobrze myślę, że mięśnie pośladków dość intensywnie przy tym pracują, i czy jazda pod górkę dodatkowo nasila pracę tych mięśni ? Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 29 lipca 2014 o 08:22 #54936 Na rolkach najlepiej się jeździ po prostej drodze – szczególnie polecam nowe ścieżki rowerowe asfaltowe. Z tym, że wczesnym rankiem albo późnym wieczorem. Wtedy asfalt nie jest miękki i się koła nie zapadają. Naprawdę nie potrzebujesz górek żeby mięśnie popracowały. Generalnie to i pod górkę i z górki się dupiato jeździ na rolkach i dla nas jest to niebezpieczne. Szczególnie trzeba uważać żeby nie upaść tak – że nogi lecą do przodu i do góry (przy stracie równowagi) a Ty lecisz na dupsko i z całym impetem uderzasz w asfalt. Bierzesz rolki w samochód i jedziesz tam gdzie jest jakaś obwodnica czy coś w ten deseń. Bo teraz tam gdzie obwodnice to także ścieżki rowerowe. Z tym że kostka brukowa odpada. Musi byc gładziutki asfalt. I możesz jeździć w jedną i drugą stronę i tak Cię to wypompuje, że żadnych górek nie potrzeba. Dobre rolki to także podstawa. i ochraniacze na nadgarstki. Bo jak się wywracasz to przeważnie do przodu i lecisz na nadgarstki. Kiedyś ochraniacze mi uratowały ręce od pewnie otwartego złamania. Bo wsiadłem na rolki po 3 browarach i niestety przy szybkiej jeździe straciłem równowagę. Kask w sumie też by się przydał ale nie jest to robią naprawdę solidne rolki. Sam mam takie i chyba czas na nie znowu wsiąść. Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 29 lipca 2014 o 09:23 #54937 Dzięki. Ja kupiłem jakieś tańsze – zaletą jest to, że dobrze mi leży w nich noga, nie ma luzów, nie uciska, są dość oddychające, płoza jest aluminiowa i mają kółka na ABEC7. Nie żadne firmówki, ale porównywałem z innymi tanimi i te wyszły najfajniej. Nie planuję jazdy sportowo/wyczynowej, więc myślę że będą OK. PS. Rolki kupiłem już jakiś czas temu, miałem 7 dni na przetestowanie i ew. zwrot, ale raz je założyłem i się przestraszyłem że zrobię szpagat, tak że póki co leżą i się zastanawiam czy to dobry pomysł 😉 Chyba kijki do nordic walkingu do nich dokupię heh 😉 Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 31 lipca 2014 o 09:43 #54944 Jeszcze wracając do roweru – kilka dni temu przejechałem się nim do sklepu (dawno nie jeździłem), a że tutaj trochę wyciskania pod górki ulicami jest to trochę się zmęczyłem (brak kondycji). Po 2 dniach mnie zaczęła boleć okrutnie lewa łydka, i boli do dzisiaj – cały mięsień przy nawet lekkim dotknięciu albo przy silniejszym napięciu, tudzież przy chodzeniu. Tak że nie mogę robić zbyt wysiłkowych ćwiczeń, bo po lewej stronie od kręgosłupa lędźwiowego w dół mam kilka różnych mięśni osłabionych i każdy większy wysiłek kończy się takimi bólami albo nawet skurczami. Stąd właśnie pomysł rolek – nie jeździłem nigdy, ale wydaje mi się, że do spokojnej jazdy nie potrzeba aż tak dużego wysiłku jak jadąc rowerem pod górę, dodatkowo plecy nie są pochylone, no i chyba można dzięki temu jeżdżąc dłużej ćwiczyć mięśnie mniej je obciążając – przynajmniej tak mi się wydaje z obserwacji. Z tego co się zorientowałem to te bóle to zakwasy, pojawiają się do 2 dni od wysiłku i trwają do 7 dni.. Kiedyś (przed urazem) miewałem zakwasy np. po kilkugodzinnym jeżdżeniu rowerem po górach albo po całodziennej wyprawie w Tatry wysokie, szczególnie na początku sezonu, ale nie pamiętam żeby to aż tak bolało i żeby trwało dłużej niż 48 godzin – pewnie dlatego, że wtedy raczej cały czas byłem w dobrej kondycji. Przynajmniej tak sobie to tłumaczę i liczę że przestanie boleć na dniach. Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 31 lipca 2014 o 10:05 #54945 Moim zdaniem to zakwasy. Przez plery nie jesteśmy w takim “ruchu” jak zdrowi ludzie i każdy wysiłek kończy się albo mocnymi zakwasami albo bólem słupka. Na rolkach jesteś nieco pochylony do przodu – musisz być bo inaczej polecisz tak jak opisywałem powyżej. W rolkach moim zdaniem są mniejsze obciążenia – bo na rowerze musisz wykonać większą siłą żeby pedałować. A jak masz fajną , prostą drogę asfaltową to śmigasz z dość dużą łatwością – ale gwarantuje Ci mocne zakwasy bo ten sport fajnie działa na uda , pośladki i łydki. Tylko jak nigdy nie śmigałeś ani na rolkach ani na łyżwach to początek może być dla Ciebie dość ryzykowny. Wiesz jak się hamuje na rolkach ??? niby masz w jednej rolce taki gumowy hamulec. I poprzez opieranie tego hamulca o podłoże hamujesz. Ale to tylko teoria. Te hamulce działają marnie i generalnie hamujesz poprzez taki wiraż jak na nartach po wcześniejszym zastopowaniu pracy nogami i wytraceniu prędkości. I tu także ryzyko wypierdylenia się – trzeba uważać. To w miarę bezpieczny sport jak się już opanuje podstawy. Ale same początki bywają bardzo bolesne – a w Twoim przypadku mogą się skończyć wiesz jak……….Nie odradzam – wręcz przeciwnie, namawiam. Ale zacznij się uczyć z głową a może nawet z kimś – bo taka szkoła także jest. ACHA – i jak np. coś Ci wyskoczy przed Ciebie i musisz awaryjnie hamować to jest na to patent – pod warunkiem że masz obok jakiś kawałek trawy albo miękkiej ziemi. Po prostu wskakujesz na to i zaczynasz lekko biec i tym sposobem nie ma “wypadku”. hmmmm ciężko to wszystko wytłumaczyć tak pisemnie – wpadaj do Wrocka to pokażę co i jak hehehehe Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 31 lipca 2014 o 11:01 #54946 Uzytkownik jesli czujesz sie na silach naby jezdzic na rolkach to mozna sprobowac, ale jesli nigdy wczesniej nie jezdziles to tak jak mowi perszing najgorzej bedziesz mial podczas hamowania no i na poczatku moga zdarzyc sie czeste gleby heh sam to przechodzilem, ale to bylo dlugo przed urazem kregoslupa wiec sie na to nie zwracalo uwagi. Ja po tej ostatniej operacji zaczynam powoli coraz wiecej chodzic i mam zakwasy doslownie wszedzie oprocz straszliwych boli wmledzwiach. Ja osobiscie za rolki brac sie nie bede bo to dla mnie zbyt ekstremalny sport, a jesli juz to pomjakims czasie orbitrek lub rower, ale najpierw to musze zaczac troche wiecej chodzic bo wyprawa do galerii handlowej i okolo 30 minut pochodzenia w niej przysprawia mi straszne zakwasy w lydkach i tylnych udach. 2011 - Discektomia lędzwiowa L5/S1, 2013 - TLIF L5/S1 (skopane), 2014 - Odbarczenie lewego korzenia przez implant droga foraminotomii L5/S1 Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 31 lipca 2014 o 16:29 #54952 Dzięki za porady 🙂 Jak piszecie że bez wywrotek może się nie udać to chyba po prostu profilaktycznie założę pas lędźwiowy a pod niego 2cm styropianu albo więcej gąbki.. Jest wysoki to by od pośladków aż po piersiowy chronił w razie czego. Metody hamowania widziałem różne – nawet taki patent że ktoś przednie kółko jednej rolki stawiał całkiem w poprzek i nim wyhamowywał – było to na pewno skuteczne, ale wymagało wprawy żeby nie przekoziołkować no i mnie by było jednak szkoda tego kółka, bo tarcie spore a przy takim ustawieniu to chyba dość szybko się kwadratowe robi.. @kowalski89 – Ty piszesz, że potrzebujesz więcej chodzić żeby się rozruszać, a ja z kolei mam właśnie największy problem z chodzeniem i ze staniem przez osłabienie mięśni z jednej strony – muszę mieć wkładkę w bucie i leki przeciwbólowe/rozluźniające mięśnie bo inaczej utykam, boli, i spina mi mięśnie tym bardziej im dłużej idę/stoję. Do tego boli mnie od chodzenia prawe kolano. Najgorzej mi się chodzi po równym – co innego np. po kamieniach, po małych górkach – tam mi się o wiele lepiej idzie bo mogę ustawiać nogi i przenosić ciężar tak jak mi pasuje, a nie symetrycznie. Ale tylko pod górkę, bo przy z chodzeniu z góry lewa noga mi nie trzyma miednicy, mam duże problemy z utrzymaniem równowagi jak przy schodzeniu oprę ciężar ciała na lewej nodze (czasem nawet przy schodzeniu ze schodów tak mam), przy zejściu trwającym 50 minut po 20 minutach mięśnie lewej nogi/pośladka mi już wpadały w drgawki. Na rolkach wydaje mi się z obserwacji, że da się zdecydować którą nogę bardziej obciążać, więc może by to było dla mnie lepsze ćwiczenie od chodzenia. Dodatkowo – przy zwykłym chodzeniu po prostym nie czuję, żeby mięśnie pośladka stabilizujące miednicę mi jakoś intensywnie pracowały/ćwiczyły się, czuję tylko że są osłabione z jednej strony i przez to mam problemy z symetrycznym chodzeniem. Cel jest taki, żeby rozćwiczyć lewą stronę tak, żeby móc równo chodzić, dlatego szukam ćwiczeń asymetrycznych, a jak już napisałem wyżej, wydaje mi się, że przy jeździe na rolkach da się zdecydować, którą nogę bardziej obciążać. Przy chodzeniu czy jeżdżeniu na rowerze, tudzież pływaniu – nie da się za bardzo tego zrobić bo to czynności raczej symetryczne. Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 31 lipca 2014 o 17:37 #54953 Widzę, że jesteś mocno zmotywowany użytkownik do tych rolek dlatego nie pozostaje nic innego jak ubrać i śmigać, ale gdy już to zrobisz to nie zapomnij poinformować jak poszło i czy czułeś, że mocno pracują mięśnie pośladkowe, ale na początku ostrożnie :). Gdyby ta forma aktywności przynosila efekty i dobrze byś się czuł na rolkach, ale to po jakis czasie jak sie wprawisz to nie będziesz chciał z nich zejsć i nawet do sklepu będziesz w nich jechal :). To osłabienie mięśni jednostronne masz zdiagnozowane od czego jest ? To wina stabilizacji ? 2011 - Discektomia lędzwiowa L5/S1, 2013 - TLIF L5/S1 (skopane), 2014 - Odbarczenie lewego korzenia przez implant droga foraminotomii L5/S1 Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 31 lipca 2014 o 18:33 #54954 Nie wina stabilizacji. Ja zaraz po urazie nie byłem w stanie oprzeć ciężaru ciała na lewej nodze – żeby w ogóle chodzić po mieszkaniu przykleiłem sobie wtedy taśmą klejącą deskę do klapka. Potem przez następne tygodnie ból trochę zelżał, ale dalej nie byłem w stanie stać równo na dwóch nogach, bo lewa mnie rwała od miejsca pękniętego dysku do stopy, a przy obciążaniu jej ból się tak wzmagał że był nie do wytrzymania. Tak że już wtedy zacząłem kuleć, a w sumie to przestałem chodzić – przez rok od urazu do operacji nie byłem w stanie przejść więcej niż ok. 300 metrów bez odpoczynku, a w praktyce to chodziłem odcinki nie większe niż 50 metrów zazwyczaj, no i ciężar ciała przenosiłem na prawą nogę cały czas. Potem po jakimś miesiącu od operacji rewypuklina i znów opadanie lewej stopy, więc ciężar ciała znów na prawą stronę. Po kolejnej operacji zacząłem się rehabilitować, tzn. więcej chodzić przede wszystkim, a potem ćwiczyć podnoszenie nóg (bo miałem problem z wchodzeniem po schodach, i ogólnie powłóczyłem nogami i się potykałem). Cały czas z wkładką, ale już nie przyklejoną deską tylko dobraną komputerowo poprzez badanie na takiej macie badającej rozłożenie nacisku stóp w czasie chodzenia w sklepie ortopedycznym (robią wkładkę idealnie pod kształt stopy i różnicę nacisku bo pomiar jest wielopunktowy i w czasie chodu, powtarzany kilkukrotnie). Ćwiczenie nóg do przywrócenia sprawności zajęło mi w sumie około roku, tak że od urazu do czasu kiedy wróciła mi w miarę normalna siła w nogach minęło roku, ale dalej kawałek dysku mi uciskał nerw w tym samym miejscu i dalej mnie bolała lewa noga i plecy, więc też za dużo nie chodziłem – miałem foraminotomię żeby to usunąć. Zacząłem więcej chodzić i się ruszać, i wtedy okazało się, że jednak brak zrostu daje mi mocno popalić i mimo że siła w nogach niezła to nie mogłem przez ból za długo być na nogach. Po stabilizacji ból zmalał, więc teraz już teoretycznie mógłbym chodzić czy stać długo, ale przez jednostronne osłabienie mięśni mam z tym duży problem. Ogólnie – jak nie chodzę i nie stoję to jest nieźle, a im dłużej jestem na nogach tym bardziej utykam. Osłabienie mięśni może wynikać z dwóch rzeczy: 1. akurat te mięśnie które podtrzymują miednicę są unerwione z tego nerwu, który mi zgniotło, więc prawdopodobnie poraziło mi te mięśnie od razu po urazie, ale że nie mogłem wtedy chodzić na żadne sensowne odległości, głównym problemem był ból w miejscu zgniecenia nerwu a potem deficyty neurologiczne nogi, to nie zwracałem uwagi na to czy równo chodzę czy nie, tylko się spinałem jak mogłem żeby w ogóle chodzić, a żaden z badających mnie w tygodniach po urazie lekarzy nie wykonał badania siły odwodzenia uda, głównie stukali młoteczkiem, podnosili nogę żeby sprawdzić kiedy rwie, i sprawdzali czucie, chyba nic więcej, 2. przenoszenie ciężaru ciała na prawą stronę przez kilka lat doprowadziło dodatkowo do osłabienia mięśni łydki i pośladka. Tak że naturalną koleją rzeczy, teraz chciałbym ten problem rozwiązać skoro gorsze są rozwiązane na ile to było możliwe, i stąd motywacja. Albo może raczej po prostu konsekwencja. Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C Za tą wiadomość podziękował(a): kowalski89 31 lipca 2014 o 19:41 #54955 Zeby z takim urazem mlody czlowiek rok czekal na operacje to chyba tylko w polsce :/. Mozliwe ze zbyt dlugo ucisk byl i juz nie dalo sie tego odwrocic i zostal uszkodzony ten nerw odpowiadajacy za miesnie podtrzymujace miednice, chyba , ze odrazu go porazilo tak jak pisales, ale to juz tylko gdybanie ; (. Ja mialem wieksze szczescie bo od czasu konsultacji z neurochirurgem , ktory zlecil operacje na pilnie czekalem tylko tydzien i juz bylem w szpitalu, a dodatkowo zamiast lekarza, ktory mi zlecal operacje to operowal mnie sam profesor, a ten co mnie konsultowal to byl jego asystent i nie bylo by tak zle gdyby nie rewypuklina po jakims czasie i operacja u jakiegos innego fagasa bo profesor wyjatkowo mnie operowal i przyjmowal osobiscie za 500 zl, a nie mialem wtedy tyle kasy. 2011 - Discektomia lędzwiowa L5/S1, 2013 - TLIF L5/S1 (skopane), 2014 - Odbarczenie lewego korzenia przez implant droga foraminotomii L5/S1 Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 31 lipca 2014 o 21:27 #54956 aiga25Członek Postów: 536Ekspert★★★★ Tak czytam wypowiedzi o tych rolkach i dosłownie nie wierzę, że chcesz @użytkownik421 akurat ten sport uskutecznić. Ja bym się bała na maxa upadku, w szczególności do tyłu, bo wydaje mi się, że nawet mając pas lędźwiowy nieźle możesz sobie tym zaszkodzić. Chodzi mi tu o instrumentarium i kręgosłup ogólnie. Nie doczytałam, albo nie pamiętam, ale czy Ty w ogóle miałeś już większą styczność z tym sprzętem? Jeździłeś jakoś więcej na rolkach? Bo jak tak to niech będzie możesz spróbować sił. Ale jak jesteś na etapie początkującym to ja bym Ci takiej aktywności odradzała. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem w Twojej i mojej też jest orbitrek. Absolutnie rewelacyjne rozwiązanie. Mięśnie nóg ćwiczy rewelacyjnie, bioder i ogólnie całego ciała. Ja na początku 5 min nie dawałam rady, bo tak mnie paliło w łydkach i zakwasy nieziemskie miałam. Kręgosłup sam też nie dawał rady. Teraz 15 min chodzę, 15min odpoczynku i znowu 15min chodzę i jest ok. Piłka rehabilitacyjna wygląda niepozornie, ale również u mnie powodowała zakwasy. Normalnie jest nie do uwierzenia, ale “poskakałam” sobie na niej 45min i w pachwinach zakwasy na dwa dni miałam 🙂 Próbowałeś coś mnij ryzykownego niż te rolki? Może warto… Pozdrawiam 🙂 Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, - L4/L5/S1stabilizacja, - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, - operacja SCS, etap 2. 31 lipca 2014 o 21:43 #54957 Ja tez bym sie nie odwazyl chyba juz nigdy na rolkach pojezdzic, ale skoro chce to moze sprobwac, ale tak bardzo ostroznie. Z drugiej strony ja po 10 miesiacach od wstawienia cage mialem potezna sila jak to mowil lekarz wbijany mlotkiem implant i 2 wielkich chlopa probowali mi go wyciagnac i nie szlo nic a nic wiec raczej upadek nic mu nie zrobi zbytnio chociaz ze srobkami moze byc inaczej bo one lubia pekac. 2011 - Discektomia lędzwiowa L5/S1, 2013 - TLIF L5/S1 (skopane), 2014 - Odbarczenie lewego korzenia przez implant droga foraminotomii L5/S1 31 lipca 2014 o 23:37 #54958 Nie jeździłem nigdy, ale sporo spacerowałem w celach kondycyjnych w miejscach gdzie ludzie jeżdżą, i sporo się poprzyglądałem jak kto jeździ. I wydawało mi się, że im się lżej jeździ (tym którzy jeżdżą rekreacyjnie po długiej prostej, rozmawiając sobie przy tym, nie tym którzy jeżdżą tyłem zygzakiem) niż mi się idzie z tym utykaniem. Powiem szczerze, że nie planuję upadać bo też się tego boję. Ale wydaje mi się, że uniknięcie upadku jest realne, bo nie mam parcia ani na szybką naukę efektownej jazdy, ani na dorównywanie komuś w jeżdżeniu, mogę też się uczyć jeździć tam gdzie nikogo nie ma, więc zero parcia, maksymalne nastawienie na bezpieczeństwo. Mogę nawet kijki do nordic walkingu na początek sobie wziąć żeby opanować równowagę. Hamulec wbudowany w rolki jak pisał @Perszing37 widziałem, że jest tylko dla picu – nikt go nie używa bo nie działa, w wielu rolkach jest zrobiony z pustego w środku plastiku (czyli pełna ściema – tak tylko, żeby się nazywało że jest), rzadko widziałem kogoś z gumowym, a ponad połowa ludzi go po prostu wcale nie miała. @Aiga25 – pytałaś czy próbowałem innych aktywności – próbowałem, ale nie mogę znaleźć nic co by akurat dawało możliwość jakiejś intensywnej pracy tymi konkretnymi mięśniami asymetrycznie. Mam zlecone ćwiczenia izometryczne (…) i w podwieszeniu, ale na podwieszkę nie udało mi się nigdzie zapisać na ten rok. Mogę sobie wykupić coś za 8zł 10 minut, ale to chyba nie ma sensu – pół godziny dojazdu żeby porobić jedno ćwiczenie przez 10 minut. A w innych prywatnych rehabilitacjach liczą sobie 50-80zł za godzinę (albo czasem 45 minut) dostępu do sali ćwiczeń. Czyli za 10 dni 500-800zł plus dojazdy (blisko tam nie mam, paliwo na 10 dni to kolejne 100zł co najmniej). Nie stać mnie w tej chwili na to, a przypuszczam że potrzebowałbym z miesiąca na uzyskanie efektów, czyli 1250zł – 2000zł za godzinę ćwiczeń dziennie w dni robocze przez miesiąc plus 250zł dojazdy. Zanim się wybiorę na rolki, to jeszcze mam w planach wizytę w sporym ośrodku rehabilitacyjnym w celu przetestowania dostępnych przyrządów z podwieszką włącznie, bo mam aktualnie taką możliwość (na rehab terminy z kosmosu, i raczej tego nie przeskoczę, ale na konsultację i “ćwiczenia próbne” żeby określić co by mi mogło pomóc, mam możliwość się dostać). Jeśli ta podwieszka okaże się sensowna, to sobie taką na szybko zrobię w domu i poćwiczę intensywnie. Bez podwieszki nie jestem w stanie na leżąco na plecach podnieść lewej nogi wyprostowanej i poruszać nią na boki – tzn. mogę podnieść raz, ruszyć ze 20cm w bok i tyle, na więcej nie mam siły. W prawej jest o wiele wiele lepiej. Tak że ćwiczeń bez podwieszenia nie daję rady robić, chociaż nieraz próbowałem. Zrobię dosłownie kilka powtórzeń (2-3) najlżejszego chyba ćwiczenia (leżenie na boku i podnoszenie wyprostowanej nogi) lewą nogą i koniec, a nawet nie za wysoko tą nogę podniosę. Prawa jest OK, nie czuję osłabienia. Nie mam kompletnie żadnych pomysłów na ten moment jak to wzmocnić poza ćwiczeniami w podwieszeniu i rolkami – może po tej konsultacji rehabilitacyjnej coś się innego wykluje. A jak nie to gruby pampers (żeby chronić kość guziczną i ogonową 😉 ), pas lędźwiowy no i popróbuję czy to ma sens. @kowalski89 – ja gdybym miał pojęcie o kręgosłupie po urazie, albo ktoś by mi poświęcił 15 minut na wytłumaczenie co mi jest i jakie mam opcje, i podał które szpitale się zajmują leczeniem takich schorzeń, to też miałbym operację o wiele wiele wcześniej. Byłem nawet na rozmowie u lekarza specjalizującego się w tego typu rzeczach, w dobrym ośrodku, ale niestety ja wtedy nie wiedziałem wcale kto to jest i jakie ma doświadczenie. Wiedziałem od kogoś tylko tyle że podobno operuje kręgosłupy. A lekarz powiedział po oglądnięciu płytki dosłownie tylko tyle, że jak przyjdę do nich do szpitala to maksymalnie do 4 tygodni będzie operacja w takim stanie – ale zero jakichkolwiek więcej informacji co mi jest, jaka operacja, z czym się to wiąże, jakie są efekty itp. Wcześniej wszyscy inni mnie nastraszyli żeby nie iść na żadną operację tylko czekać na cud uzdrowienia, bo po operacjach jest tylko gorzej, tak że bez słowa zachęty czy informacji że może być lepiej od tego lekarza, tylko po suchej informacji o maks. 4 tygodniach czekania, nie wiedząc w sumie w jakim jestem stanie z medycznego punktu widzenia i czy to się samo może wyleczyć, ani za bardzo kto to jest u kogo byłem i jakie ma doświadczenie, szukałem dalej gdzie indziej. Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 1 sierpnia 2014 o 12:33 #54959 hubiCzłonek Postów: 31Senior Forum★★★ Ja na rolkach jeździłem kiedyś za małolata, na wrotkach i łyżwach. Kiedyś żonie pokazałem jak jeżdżę i w szoku była bo wiadomo jak się nic nigdy nie jeździło to jak ktoś chociaż potrafi się odpychać to już jest coś. Myślę że to raczej super kontuzyjne nie jest. Aczkolwiek ryzyko upadk zawsze istnieje. Jeżeli się nie wygłupia człowiek to w zaszadzie jeżdżę tak jak i chodzę. Problemem są małe kamyki , można orła do przodu wywinąć. Widziałem kiedyś gościa na trasie na takich dużych kółkach w rolkach, jak denka od słoików, umieszczone po boku rolek. To będzie lepsze bo małe kółka to dramat jest jak są drobne kamyki. Generalnie rolki są ok. Na pewno przyjemniejsze niz nudne ćwiczenia na kregosłup na podłodze. Każdy mądry ruch w sumie pomaga i zdrowym i chorym. 1 sierpnia 2014 o 14:34 #54961 Ja uważam, że jednak użytkownik powinieneś spróbować poćwiczyć jazdę na rolkach. Od czegoś zacząć powinieneś a to jest raczej lekki sport po za tym krzywdę sobie można zrobić schylając się. Nie ma się co ograniczać do samych spacerów bo wtedy poprawa kondycji będzie trwać latami. Przede wszystkim trzeba ćwiczyć i się ruszać ale nie powinno się dopuszczać do powstania zakwasów. Myślę, że próby nauki jazdy na rolkach to dobra rozgrzewka na początek, a gdy poczujesz się nie komfortowo w każdej chwili możesz próbować później lub dać sobie spokój i brać się za coś innego. 2007 - uraz kręgosłupa, 2012 - Microdiscectomia L5-S1, C/Th/L-S rehabilitacja 2 sierpnia 2014 o 07:56 #54967 aiga25Członek Postów: 536Ekspert★★★★ W takim razie życzę udanej jazdy bezwywrotowej 😉 daj znać jak idzie: ) Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, - L4/L5/S1stabilizacja, - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, - operacja SCS, etap 2. 2 sierpnia 2014 o 23:29 #54974 quote Perszing37″ post=6575: Moim zdaniem to zakwasy. Przez plery nie jesteśmy w takim “ruchu” jak zdrowi ludzie i każdy wysiłek kończy się albo mocnymi zakwasami albo bólem słupka. Chyba jednak masz rację, i to zakwasy, bo przy nie przesilaniu tej nogi co dzień ból maleje (teraz już go prawie nie mam, jeszcze tylko przy mocniejszym naciśnięciu na mięśnie lub mocniejszym napięciu mięśnia). Da się rozruszać mięśnie jakoś tak żeby przy okazji nie robiły się zakwasy, czy trzeba jakoś przeżyć zakwasy i pomęczyć te osłabione mięśnie dalej ? Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C Za tą wiadomość podziękował(a): perszing37 3 sierpnia 2014 o 05:58 #54975 Polecam przeczytać zwłaszcza na samym dole:zakwasy 2007 - uraz kręgosłupa, 2012 - Microdiscectomia L5-S1, C/Th/L-S rehabilitacja Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 Autor Wpisy Oglądasz 20 wpisów - 1 z 20 (wszystkich: 56) Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie. Chociaż jazda na rowerze może wydawać się łatwa, jest wiele wskazówek, jak poprawnie poruszać się na dwóch kółkach. I jak wybrać odpowiedni dla nas rower. Zakup najlepszego dla nas roweru nie jest tak prosty, jak mogłoby się wydawać. - Zanim kupimy rower, musimy się zastanowić, do czego będziemy go używali i po jakim terenie będziemy się poruszali - nie ma wątpliwości Marcin Olejniczak, właściciel sklepu i serwisu rowerowego Malta dodaje: - Jeśli ktoś lubi jazdę po górach, to powinien wybrać rower górski. Jeśli ktoś woli wycieczki dookoła Rusałki i chce, żeby rower był odpowiedni także do jazdy po mieście, to powinien wybrać rower crossowy, ewentualnie trekkingowy. Z kolei do samej jazdy po mieście czy do pracy wystarczy typowy rower miejski. A miłośnicy długich wycieczek po drogach mogą wybrać rower kolei Włodzimierz Nowak, rowerzysta i aktywista miejski, zwraca uwagę, że rower można również modyfikować do naszych potrzeb i wygód. - Kupiłem rower do jazdy terenowej, ale wymieniłem w nim opony na szosowe. Dużo wygodniej się z niego korzysta podczas codziennej jazdy. Jeśli dużo jeździmy, ważne jest siodełko i uchwyty, które zwiększają komfort prowadzenia. Ja mam tradycyjne skórzane siodełko na amortyzatorach. Ono amortyzuje wstrząsy, a do tego dopasowuje się do ciała. Mam też rączki ze skóry, które dają trochę lepszy komfort trzymania kierownicy - wyjaśnia Włodzimierz Nowak. Wybór odpowiedniego roweru to jednak dopiero pierwszy krok. Ważna jest też technika jazdy. - Jeśli siedzimy na rowerze, to noga w najniższym położeniu pedała musi być lekko ugięta w kolanie. Dużo osób jeździ „palcami” i widać, że mają źle dobrany rower. W czasie jazdy będziemy „czuć mięśnie”. Jeśli uda bolą nas z tyłu, to znaczy, że siodełko jest za wysoko - wyjaśnia Piotr Rakowski, miłośnik kolarstwa Holendrzy mają taki system, że człowiek nie przegrzewa się, kiedy jedzie takim tempem, że wystarcza mu tylko oddychanie nosem. Kiedy musi oddychać ustami, to oznacza, że przekracza już pewien punkt zmęczenia. Dlatego jeśli jeździmy załatwiać codzienne sprawy, najlepiej jeździć tak, by oddychać tylko nosem - to już z kolei słowa Włodzimierza Nowaka. On sam wykorzystuje rower przede wszystkim do poruszania się po kolei Piotr Kurek, rowerzysta górski, radzi: - Ważna jest umiejętność czytania trasy i drogi. Musimy pamiętać, że inaczej jeździ się na asfalcie i na szutrowej drodze. Podobnie inaczej jeździ się, kiedy jest słońce lub pada deszcz. Jeśli nie ma potrzeby, staram się hamować Marcin Olejniczak dodaje: - Hamowanie powinno się odbywać z głową. Przy prędkości 30 km na godzinę nie naciskamy na siłę przedniego hamulca, bo polecimy przed podkreślają też, by korzystać ze wszystkich przerzutek i nie ustawiać „na stałe” tylko jednej kombinacji. - Nie jeździmy na jednej przerzutce, bo ją zniszczymy. Trzeba dobierać odpowiednie przerzutki doterenu. Na przykład podczas podjazdu ustawiamy przerzutkę z przodu na małą tarczę, a z tyłu na największą - mówi Piotr Kurek. Z kolei Piotr Rakowski wtrąca: - Przy zmianie przerzutek odpuszczamy nacisk na pedały, nie robimy tego „na sucho”. Łańcuch musi się delikatnie przestawić. Jeżdżąc wieczorem lub w nocy, trzeba zadbać o naszą widoczność. Od niej zależy nasze bezpieczeństwo. Dlatego też nie powinniśmy oszczędzać na kupnie odpowiedniej lampki z przodu i z tyłu roweru. Warto też pomyśleć o zakupie kamizelki odblaskowej lub odblaskowej opaski na Możemy być obwieszeni nawet jak choinka, byle tylko było nas widać. Oświetlenie musi być porządne. Jeśli chcemy jeździć w nocy przez las, to zwykła lampka za 20 złotych nam nie wystarczy. Trzeba będzie ponieść koszt nawet 200-300 złotych. To jest bardzo istotne, by widzieć, co jest przed nami a jeszcze bardziej, byśmy sami byli widoczni - mówi M. wyposażeniem każdego rowerzysty powinien być kask. Jednak warto także pomyśleć o odpowiednim stroju, zwłaszcza jeśli ktoś planuje dłuższe wycieczki. - Wbrew pozorom to też jest ważne, by dobrze nam się siedziało na siodełku i nie było nam za ciepło lub za zimno oraz by materiał odpowiednio oddychał. Nie chodzi o to, żebyśmy później cali opływali potem - opowiada Marcin kolei Piotr Kurek poleca również rowerzystom powyżej 50. roku życia jazdę z pulsometrem. - Sam również z nim jeżdżę i dbam o to, by bicie serca nie przekraczało do 160 uderzeń na minutę. Ponadto przed każdą jazdą nieosłonięte części spryskuję specyfikami przed kleszczami. Jeżdżę najczęściej po lasach i poza miastem, po terenach zielonych, więc lepiej się zabezpieczyć - opowiada Piotr Kurek. Rowerzyści przypominają także, by podczas jazdy mieć ze sobą coś do picia i regularnie uzupełniać płyny w organizmie. Rowerowe dodatkiBagażnik, błotniki, prędkościomierz - to tylko niektóre z dodatków, o jakie możemy wzbogacić nasz rower. - Błotnik jest bezdyskusyjnie konieczny. Szybko się opłaci, bez względu na pogodę, gdyż dzięki niemu odzież i rama roweru wolniej się niszczą - mówi Włodzimierz Nowak. I dodaje: - Jeśli chodzi o elektronikę przy rowerze, to już indywidualny wybór. Ja długo nie zwracałem na to uwagi, aż w końcu zainstalowałem sobie w telefonie aplikację do śledzenia trasy i prędkości przejazdu. I teraz z niej często korzystam dla Rakowski zwraca za to uwagę, by zainwestować w odpowiednie rękawiczki rowerowe. - Jeśli ktoś chce jeździć długo, to powinien zainwestować we własne ręce. Przydatne są rękawiczki z wkładkami żelowymi i tzw. rogi do kierownicy, tak żeby można było zmienić pozycję dłoni w czasie jazdy - zatrzaskoweRowerowym miłośnikom na pewno nie są obce pedały zatrzaskowe, które wykorzystywane są do bardziej profesjonalnej jazdy. Istnieją dwa rodzaje takich pedałów. - Są pedały górskie i szosowe. Pedał szosowy jest szerszy i ma trzy punkty zaczepienia buta oraz większą stabilność. Pedał górski pozwoli się szybciej wypiąć w sytuacjach kryzysowych czy awaryjnych. Pedały zatrzaskowe są potrzebne tym, którzy chcą wycisnąć maksimum z siebie i roweru. Jego główną zaletą jest to, że nie tylko na niego naciskamy, ale też go ciągniemy - wyjaśnia Marcin Olejniczak. I dodaje: - Zwykły rowerzysta nie będzie potrzebował takich pedałów, tym bardziej że mogą one stworzyć zagrożenie, jeśli nie umiemy się z nich sprawnie wypiąć. W takiej sytuacji w przypadku utraty równowagi lecimy jak kłoda z rowerem. Info z Polski Jak jeździć rowerem po mieście, przepisy ruchu drogowego, - przepisy dotyczące ruchu rowerów, mandaty Jazda po ulicy Jadąc po ulicy trzymaj się prawej krawędzi jezdni jednak w bezpeicznej odległości. Liczne wyżłobienia przy krawężnikach czy studzienki kanalizacyjne mogą być niebezpieczne dla rowerzysty i skutkować wywrotką. Również nagle wyjeżdżający samochód z bocznej uliczki może stanowić dla ciebie zagrożenie. Zabrania się rowerzyście jazdy bez trzymania przynajmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach. Możesz wyprzedzać wolno jadące samochody zarówno z prawej jak i z lewej strony. Na skrzyżowaniach możesz jechać środkiem pasa. Jesteś lepiej widoczny co zwiększa Twoje bezpieczeństwo. Pamiętaj jednak, że gdy już przejedziesz skrzyżowanie, powinieneś zjechać do prawej krawędzi jezdni. Na przejeździe rowerowym masz prawo pierwszeństwa przed pojazdami. Nie wjeźdźaj jednak rozpędzonym na przejazd! Kierowca mimo wszystko może Cię nie zauważyć i potrącić. Rowerzyści mogą jechać obok siebie gdy nie utrudnia to ruchu innym pojazdom. Rowerzyści mogą jechać w grupie ale nie większej 15 osobowej. Kiedy możesz jechać po chodniku? Możesz skorzystać z chodnika gdy: dopuszczalna prędkość na jezdni jest większa niż 50km/h oraz chodnik ma co najmniej 2m szerokości pod twoją opieką znajduje się dziecko w wieku do 10 lat występują złe warunki pogodowe: oblodzona nawierzchnia jezdni czy silny wiatr mogący zepchnąć ciebie na środek jezdni Pamiętaj jednak, że pierwszeństwo na chodniku mają piesi i powinieneś tak dostosować prędkość i styl jazdy aby nie stwarzać dla nich zagrożenia. Za co dostaniesz mandat? Kwalifikacja prawna wg. kodeksu wykroczeń Naruszenie Naruszone przepisy ruchu drogowego z aktów prawnych wg opisu pod tabelą* Grzywna art. 97 Naruszenie przez kierującego rowerem obowiązku przewożenia dziecka do lat 7 na dodatkowym siodełku art. 33 ust. 2 50zł art. 90 Nieustąpienie pierwszeństwa pieszym przez kierującego rowerem korzystającego z drogi dla rowerów i pieszych art. 33 ust. 1 50zł art. 90 lub 97 Naruszenie przez kierującego rowerem lub motorowerem zakazu jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu art. 33 ust. 3 pkt 1 50zł Naruszenie przez kierującego rowerem lub motorowerem zakazu jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach art. 33 ust. 3 pkt 2 50zł Naruszenie przez kierującego rowerem lub motorowerem zakazu czepiania się pojazdów art. 33 ust. 3 pkt 3 100zł Naruszenie przez kierującego rowerem na przejeździe dla rowerzystów zakazu wjeżdżania bezpośrednio przed jadący pojazd art. 33 ust. 4 pkt 1 150zł Naruszenie przez kierującego rowerem na przejeździe dla rowerzystów zakazu zwalniania lub zatrzymywania się bez uzasadnionej przyczyny art. 33 ust. 4 pkt 2 100zł Naruszenie przez kierującego rowerem przepisów o korzystaniu z chodnika art. 33 ust. 5 50zł * Powołane w kolumnie 4 bez bliższego określenia przepisy oznaczają przepisy ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2003 r. Nr 58, poz. 515, Nr 124, poz. 1152, Nr 130, poz. 1190, Nr 137, poz. 1302, Nr 149, poz. 1451 i 1452, Nr 162, poz. 1568 i Nr 200, poz. 1953).[1] Rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz. U. Nr 170, poz. 1393).[2] Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 24 stycznia 1986 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o drogach publicznych (Dz. U. Nr 6, poz. 33 i Nr 48, poz. 239, z 1995 r. Nr 136, poz. 670, z 1997 r. Nr 101, poz. 631, z 1998 r. Nr 148, poz. 968, z 1999 r. Nr 59, poz. 623 oraz z 2002 r. Nr 150, poz. 1240).[3] Ustawa z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (Dz. U. z 2000 r. Nr 71, poz. 838 i Nr 86, poz. 958, z 2001 r. Nr 125, poz. 1371, z 2002 r. Nr 25, poz. 253, Nr 41, poz. 365, Nr 62, poz. 554, Nr 74, poz. 676, Nr 89, poz. 804, Nr 113, poz. 984, Nr 214, poz. 1816 i Nr 216, poz. 1826 oraz z 2003 r. Nr 80, poz. 717 i 721 i Nr 200, poz. 1953). [4] Rozporządzenie Ministra Transporty z dnia 31 lipca 2007 r. w sprawie okresowych ograniczeń oraz zakazu niektórych rodzajów pojazdów na drogach (Dz. U. Nr 147, poz 1040) Jazda rowerem to nie tylko radość czy przyjemność. To także inne korzyści. Na krótką metę możesz nie zdawać sobie z nich sprawy. Dlaczego warto jeździć na rowerze? Znajdziesz tutaj 6 korzyści jakie daje jazda rowerem. Zarówno dla ducha jak i zachęcam do wszelakich możliwych form ruchu bo „Ruch to zdrowie – Paulo Coelho”. Jednak ze względu na profil bloga (się nazywa Na Rower jakby co :D) wpis będzie kładł nacisk na samopoczucie użytkownika roweru. Starałem się go przygotować jak najrzetelniej, bazując na wiarygodnych źródłach dla postawionych tez. Tak, staram się mądrze zabrzmieć, choć ten wpis ma się klikać. Po to powstał i wszyscy o tym dobrze wiemy. Dlatego mam prośbę. Jeśli uważasz, że jest w nim coś ciekawego (np. grafiki, które ręcznie rysowałem przez 4 godziny) to udostępnij go znajomym czy coś Warto jeździć na rowerze bo zmniejsza ryzyko chorób wieńcowych(Powyższy punkt odnosi się do każdej formy wysiłku fizycznego ).Podczas jazdy stale dotleniamy krew poprzez głębokie oddychanie, którego nic nie utrudnia. Daje to możliwość dodatkowego wspomagania faz oddechowych przez mięśnie obręczy barkowej dzięki sprzyjającemu ułożeniu rąk i podparcia ich na kierownicy (dlatego tak bardzo ważna jest właściwa, wygodna pozycja podczas jazdy). Oczywiście intensywność wysiłku możemy płynnie regulować dobierając trasę po której jedziemy (np. wybierając się w trasę pełną podjazdów), lub poprzez dobranie tempa w jakim będziemy się poruszać oraz ilości kilometrów jakie pokonamy. „Ruch to zdrowie – Paulo Coelho” jeździć na rowerze bo poprawiasz swoje zdrowie psychiczneOryginalny artykuł w języku angielskim znajdziecie po kliknięciu na punkt 2. Ja ze swoje strony streszczę wam podaną tam informację, mianowicie trzej Japończycy z Departamentu d/s Rozwoju Zdrowia Uniwersytetu Zawodowego i Środowiskowego Zdrowia (nie jestem pewien tłumaczenia) w Kitakyūshū (miasto leżące na północy japońskiej wyspy Kiusiu, w prefekturze Fukuoka) ankietowali 670 osób (kobiet i mężczyzn) z trzech miejskich biur, za pomocą zawierającego 28 pytań formularza GHQ (General Health Questionnaire). Respondenci w ankiecie byli odpytywani ile wolnego czasu przeznaczają tygodniowo na ćwiczenia/ też ankietowanych czy np. biegają / jadą rowerem do pracy, a ilość wysiłku została oszacowana na podstawie ekwiwalentu metabolicznego dla poszczególnego zadania (im wyższy wynik, tym gorzej). Wynik jaki uzyskano w GHQ zmniejszał się wraz ze wzrostem czasu przeznaczanego na sport. Było to widoczne nawet podczas łagodnego wysiłku. Co jest bardzo ciekawe wpływ aktywności fizycznej na poprawę zdrowia psychicznego dało się odnotować tylko u panów. U pań niestety zwiększenie wysiłku fizycznego nie miało to żadnego wpływu poprawę zdrowia Warto jeździć na rowerze bo rzeźbisz mięśnie nie obciążając przy tym mocno stawówPodczas kręcenia pedałami głównie angażujemy do pracy mięśnie zginaczy, trójgłowy łydki, mięsień krawiecki, czworo-głowy uda, dwugłowy uda, pośladkowy wielki. Podczas ruchu na rowerze pracują też mięśnie przykręgosłupowe, mięśnie brzucha, a nawet kończyn górnych. Stawy znajdujące się poniżej pasa (biodra, kolana, kostki) podczas ruchu nie są obciążone ciężarem tułowia, dzięki czemu nie są one nadmiernie przeciążane (jak w przypadku np. biegania). Mięśnie podczas wysiłku pozostają w fazie skurczu przez maksimum 1/4 sekundy, zdecydowanie dłużej natomiast pozostają w fazie cykl pracy mięśni zapewnia bardzo dobre ich ukrwienie, (dostarczenie tlenu – zapobiega zakwasom – podczas skurczu mięśnia naczynia są uciskane przez napięte włókna co utrudnia przepływ krwi). Dlatego też jeśli mamy odpowiednio dobrany rozmiar ramy i właściwie ustawione punkty podparcia (siodło, kierownica, pedały) to nie mamy powodów do obaw o kontuzje, podczas gdy ćwiczymy nasze Warto jeździć na rowerze bo zwiększasz odporność organizmu na choroby(Powyższy punkt odnosi się do każdej formy wysiłku fizycznego )Z punktu widzenia medycyny, ćwiczenia fizyczne powodują, że zwiększa się aktywności limfocytów Natural Killer, które zabijają wiele patogenów wewnątrzkomórkowych, komórek naszego organizmu, które replikują wirusy oraz komórek wykazujących skłonności do zmian genetycznych (nowotwory). Bezpośrednio po wysiłku uwalniane są granulocyty z przyściennej puli granulocytów (rośnie ich liczba w krwi i tkankach). Towarzyszy temu zjawisku tzw Wybuch Tlenowy (powstawanie wolnych rodników), które są silnie limfocyty NK zabijają przeogromne ilości patogenów w naszym organizmie także bez Warto jeździć na rowerze bo to dobry sposób na spalanie kaloriiDzięki jeżdżeniu spalamy mnóstwo kalorii. Przejeżdżając w godzinę 10 km spalamy przy tym około 229 kcal . Dla 20 km jest to około 570 kcal, dla 25 km w godzinę 695 kcal, a dla 30 km aż 840 kcal (dane dla masy ciała wynoszącej 70 kg). Jeśli jeździmy systematycznie to oprócz pozbycia się zbędnych kilogramów, rozkręcamy nasz metabolizm nawet wtedy gdy zejdziemy już z roweru. 6. Warto jeździć na rowerze bo poprawia on koordynację ruchowąPoruszanie ruchami kolistymi obiema nogami podczas kierowania obiema rękami i balansowania ciałem jest dobrym sposobem na poprawienie koordynacji ruchowej. Opis jazdy na rowerze brzmi jak zadanie nie do wykonania dla przeciętnego śmiertelnika, a przecież każdy rowerzysta wykonuje tyle czynności na raz, nie zdając sobie często z tego sprawy. Codzienna jazda na rowerze to również ćwiczenie mięśni zapewniających nam równowagę oraz błędnika – dzięki temu trudniej nas zrzucić z siodła gdy kierujemy rowerem podczas zjazdu w trudnych warunkach…Jak się zmobilizować do regularnej jazdy na rowerze?No właśnie z tym zawsze jest największy problem. Liczę, że zostawisz w komentarzu jakąś radę jak się mobilizować by częściej jeździć.

jazda na rowerze przy kręgozmyku